Jazda konna to dla wielu osób pasjonujący sposób spędzania czasu na świeżym powietrzu. Jednak jak każda aktywność fizyczna, może wiązać się z ryzykiem drobnych urazów. Często nieodłącznym elementem jazdy konnej są siniaki, otarcia, bóle mięśni czy stłuczenia. Dlatego ważne jest, aby wiedzieć, jak sobie z nimi radzić, aby szybko wrócić do zdrowia i kontynuować swoją przygodę z jeździectwem. W tym artykule przyjrzymy się różnym drobnym urazom, które mogą się pojawić po jeździe konnej i zaprezentujemy praktyczne sposoby, jak sobie z nimi poradzić. Przygotujcie się na praktyczne wskazówki, które pomogą Wam cieszyć się jeździectwem w pełni komfortu i bezpieczeństwa.
Zimno jest Twoim sprzymierzeńcem
Upadek z końskiego grzbietu? A może drobne potknięcie w stajni? Nieważne skąd wzięły się siniaki, otarcia czy opuchlizna na Twoim ciele. Istotne jest to, jak sobie z nimi poradzisz, by jak najszybciej wrócić na koński grzbiet i cieszyć się jazdą. Twoim sprzymierzeńcem w walce z bólem i urazami będzie zimno.
Jeśli chcesz zmniejszyć obrzęk, a także przynieść sobie ukojenie w bólu i przyspieszyć proces regenerowania się tkanek, sięgnij po zimny kompres. Zapaleni jeźdźcy zawsze powinni mieć taki czekający w pogotowiu w zamrażarce. Podczas pięknej przygody z jazdą sięgniemy przecież po niego nie raz i nie dwa. Jako kompres posłużyć może opakowanie z lodem owinięte ręcznikiem czy ściereczką, ograniczającymi bezpośredni kontakt chłodnego przedmiotu ze skórą. Świetnie sprawdzą się także mrożonki, trzeba jednak pamiętać o tym, by po ich rozmrożeniu nie wkładać ich ponownie do zamrażalnika. W aptekach znajdziemy także specjalne żelowe kompresy, przeznaczone właśnie do okładania bolących miejsc. Ich atutem jest możliwość wielokrotnego zamrażania i rozmrażania bez ryzyka uszkodzenia czy utraty właściwości.
Odpoczynek jest kluczem
Często zapominamy o tym, że najlepszym lekarzem jest czas. Po naciągnięciu mięśnia, stłuczeniu czy innym drobnym urazie powinniśmy na jakiś czas zrezygnować z jazdy, by dać naszemu ciału czas na regenerację. To samo dotyczy także intensywnych treningów – dając sobie po nich choć kilka dni odpoczynku, pozwalamy naszym mięśniom na odbudowę i wracamy w siodło z nową energią. Jednak uszy do góry, chwilowe wstrzymanie się od jazd nie oznacza jednak pożegnania ze stajnią. Tam przecież zawsze jest coś do zrobienia! Podczas regeneracyjnych dni nie musisz całkowicie rezygnować z wizyt w swoim ulubionym miejscu, postaraj się jednak ograniczać duży wysiłek fizyczny.
Kluczowy dla szybkiego odzyskiwania sprawności jest sposób, w jaki wypoczywamy. Po powrocie z treningu pamiętajmy o wykonaniu kojących ćwiczeń rozciągających czy rollowaniu bolesnych miejsc w ciele. Zadbajmy także o to, by łóżko, w którym śpimy, było dobrze dobrane do naszych potrzeb. Postawmy na materac o odpowiednim rozmiarze, poziomie twardości i rodzaju wypełnienia, ponieważ to od niego zależą czynniki takie, jak możliwość odpoczynku kręgosłupa w anatomicznej pozycji oraz amortyzacja mięśni ułatwiająca ich relaks. Bogatą ofertę takich materaców znaleźć możemy tutaj: https://sleepinghouse.pl/12-materace.
Oprócz tego, wybierzmy dodatki do łóżka, które pozytywnie wpłyną na nasze zdrowie. Zdecydujmy się na pościel uszytą z naturalnych materiałów, w której nasza skóra będzie mogła oddychać, a tym samym szybciej leczyć otarcia. Dodajmy do niej kołdrę o odpowiednim komforcie termicznym i poduszkę, która zapewni relaks zmęczonemu noszeniem toczka karkowi.
Nie lekceważ drobnych urazów
Nawet najdrobniejsze otarcie czy rozcięcie może prowadzić do zakażenia i zupełnie niepotrzebnych problemów. Jeśli zdarzy nam się zadrapanie w stajni, pamiętajmy o odpowiednich sposobach odkażenia rany. Jej higiena pozwoli nam szybciej wrócić do pełnej sprawności. Do przemywania ran wykorzystajmy wodę lub sól fizjologiczną, które pozwolą nam na wypłukanie z niej ewentualnych ciał obcych. Następnie zastosujmy środek antyseptyczny, najlepiej taki, który nie jest oparty na alkoholu. Możemy zdecydować się także na maść antybakteryjną.
Dobrze jest zabezpieczyć ranę opatrunkiem lub plastrem, jeśli istnieje ryzyko, że zanieczyścimy ją czy pogłębimy podczas codziennych czynności. Jeśli będziemy dbać o zadrapanie i pamiętać o jego higienie, zagoi się ono w oka mgnieniu, a my będziemy mogli cieszyć się jazdą konną.
Czujesz się gorzej? Zapytaj lekarza
Nawet poważne urazy, takie jak złamania czy skręcenia, mogą powstać w najbardziej nieoczywisty i podstępny sposób. Jeśli po jeździe konnej czujesz się gorzej lub odczuwasz ból, nie czekaj na pogorszenie się objawów i skonsultuj się z lekarzem. Fachowe badanie, a także wykonanie odpowiednich czynności, takich jak zdjęcia rentgenowskie, pozwoli orzec o ewentualnym urazie i szybciej wdrożyć poprawne leczenie.
Diagnoza stwierdzająca złamanie czy zwichnięcie dla wielu młodych jeźdźców może być małym końcem świata, jednak nie należy się załamywać. Dzięki szybkiej konsultacji lekarskiej i rehabilitacji możemy wrócić na koński grzbiet szybciej, niż można by przypuszczać. Nie powinniśmy ignorować sygnałów, które wysyła nam ciało. Nieleczone urazy trudniej jest doprowadzić do zdrowotnego porządku. Dodatkowo, wracając w siodło ze starymi kontuzjami nie będziemy w stanie cieszyć się pełną radością jazdy.
Pamiętaj o środkach ostrożności
Tylko odpowiednia prewencja może ochronić Cię przed drobnymi urazami wynikającymi z jazdy konnej. Stosując się do wszystkich zaleceń bezpieczeństwa i używając profesjonalnego sprzętu unikniesz kontuzji i będziesz cieszyć się swoim czasem spędzonym w stajni.
Dobrze wiesz, że nawet najbardziej profesjonalni jeźdźcy nie rezygnują z ochrony głowy. Wybierz toczek dopasowany rozmiarem do swojej czaszki i pamiętaj o jego poprawnym zapięciu na każdym treningu. Dzięki temu w razie wypadku Twoja głowa jest chroniona. By uniknąć obtarć od wodzy, korzystaj z wzmacnianych rękawiczek. Z obiciami łydek poradzisz sobie zakładając czapsy.